Karta z historii Pomorza – 8 XII 2022 – Na marginesie Marsa zakrytego przez księżyc – Retrzańska analogia
Dziś bez daty z pomorskiej przeszłości, choć dzisiejsze zjawisko na niebie przywiodło nas do historycznych rozważań. Na początku XI wieku Thietmar z Merseburga pisał w swej kronice: „Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nietknięta i jako świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia, od strony wschodniej, jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń – jak można zauważyć, patrząc z bliska – w przedziwny rzeźbione sposób; wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką, w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy pośród nich nazywa się Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary, których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną, i wówczas noszą je piesi wojownicy (…). Ze starożytności (…) pochodzi świadectwo, że ilekroć grożą im srogie przykrości długiej wojny domowej, wychodzi ze wspomnianego wyżej jeziora potężny odyniec z pianą połyskującą na białych kłach i na oczach wszystkich tarza się z upodobaniem w kałuży wśród straszliwych wstrząsów”.
Lasy i środowisko akwatyczne były szczególnie związane z sanktuariami słowiańskich bogów. Woda występowała przy nich prawie zawsze na wschód lub północny wschód, co może mieć związek z czczeniem wschodu słońca. Rolę świątyni, jako plemiennego centrum świata, podkreślało niekiedy umiejscowienie jej na wzgórzu bądź urwistym brzegu. Lokowanie na wyspach mogło mieć podobne znaczenie symboliczne. Zbudowane zawsze na planie prostokąta kąciny, jak brzmi ich pomorska nazwa, orientowane były rogami lub bokami do stron świata (L. P. Słupecki). Wschodnia brama retrzańskiej świątyni „otoczonej ciemnemi i wielce szanowanemi lasami” (J. Lelewel) położona była w pobliżu wody, a więc miejscu naturalnie ją izolującym. Sfera sacrum oddzielona jest poprzez jezioro, które symbolicznie pokazuje także możliwości mitycznego odrodzenia w jego wodach.
Interesujący dla tego zagadnienia wydaje się zagadkowy przekaz Thietmara o dziku wyłaniającym się z wód jeziora wróżąc wojnę domową (stąd dawniej „swary”, a od boga Swarożyca „swarzyć”). Hipotetycznie można go kojarzyć z wyłaniającą się z fal radogoskiego jeziora planetą Mars, która starożytnym kojarzyła się z pożogą wojenną, a Swarożyc był przecież bogiem wojny. Artur Kowalik zauważa dalej, że „szczególne symptomy towarzyszące temu pojawianiu się, mogły być związane z obserwacją na niebie zjawisk towarzyszących obserwowanemu pojawieniu się czerwonej planety”. Trop takiej identyfikacji dopiero niedawno pojawił się w religioznawstwie słowiańskim i wymaga dokładnego zbadania. Nie zmienia to faktu istnienia kultu dzika u Słowian, jak i u wielu innych ludów europejskich, już społeczności totemiczno-wojennych, a nawet czczenia tego zwierzęcia przez bałtyjskich kowali (bóg dzik Kerklis/Krukis). Tak dzik jak i Mars związani byli ze sferą militarną.
Pełnienie zaś przez pomorskiego Swarożyca roli „suwerena lucickiego panteonu podkreślało nie tylko wyróżnione położenie świątyni, ale także atrybut w postaci łoża zasłanego purpurą, na którym był osadzony jego ozdobiony złotem posąg”. Przestrzeń wewnętrzna świątyni odzwierciedla czwórdzielną strukturę kosmosu i odznacza się czerwienią – kolorem przypisywanym bogom. Tak skonstruowane centrum uniwersum dialektycznie łączyło symbolikę życia i śmierci.